Służby miejskie miały pełne ręce roboty po imprezach sylwestrowych

Służby miejskie miały pełne ręce roboty po imprezach sylwestrowych

W noc sylwestrową policjanci ze służb mieli napięty grafik. W rejonie Konina odnotowali dziesięć pożarów, z których większość uważano za efekt fajerwerków. Tymczasem w Szczepidle zapaliła się rynna i śmieci przy budynku mieszkalnym, a następnie w Sompolnie płonął śmietnik. Strażaków wysłano do Lichenia Starego, gdzie płonęła tuja, oraz do Międzylesia, w którym wybuchł największy pożar – paliło się trzysta bel słomy. Akcja gaśnicza, w której uczestniczyło trzydziestu ośmiu strażaków, trwała sześć godzin.

W noc sylwestrową w Turku doszło do pożaru, w wyniku którego płomieniami objęto cztery samochody osobowe oraz wiatę śmietnikową. Prawdopodobną przyczyną pożaru były fajerwerki. Nie tylko dwa samochody obecne na miejscu zdarzenia spłonęły doszczętnie, ale również dwa inne pobliskie auta zostały uszkodzone przez ogień.

Strażacy zostali wezwani do pożaru w obudowie śmietnika po tym, jak zegar wybił pierwszą w nocy. Kiedy dotarli na miejsce, płomienie objęły cztery zaparkowane w pobliżu samochody. Dwa z pojazdów zostały całkowicie zniszczone.

Śledczy wciąż próbują ustalić, co dokładnie spowodowało pożar, choć wczesne wskazówki sugerują, że ogień został wywołany przez nieostrożne użycie fajerwerków.